Tlenek azotu, NO cz. II

0

Jak widać z powyższego zestawienia, praktycznie wystarczy oziębić gazy poniżej 1500°K. Trudności, związane z otrzymaniem tlenku azotu przez „spalanie powietrza” na skalę techniczną, zostały przezwyciężone prawie równocześnie i niezależnie od siebie przez Birkelanda i Eydego w Norwegii (1902) oraz przez Mościckiego w Szwajcarii (1903).

Metodą tą wytwarzano przez czas jakiś znaczne ilości tlenku azotu w celu dalszej przeróbki na kwas azotowy. Jednakże wobec bardzo dużego zużycia energii elektrycznej została ona obecnie, jako nieekonomiczna, całkowicie wyrugowana przez inną, polegającą na katalitycznym utlenianiu amoniaku tlenem powietrza (Ostwald, 1916). W badaniach nad tą reakcją duże zasługi położył m. in. polski uczony Józef Zawadzki.

Końcowymi produktami spalania amoniaku są azot i woda, a więc produkty bezwartościowe. Pośrednio powstają przy tym tlenki azotu: – 4NH3 + 50a = GHaO -!- 4NO + 4-54 kcal. W dalszym ciągu tlenki te przechodzą w końcowe produkty reakcji: – 4NH3 + 6NO = 5Na + 6IIaO.

Gdy jednak przerwie się reakcję w pierwszej fazie, można tą drogą uzyskać NO z dobrą wydajnością. Wydajność ta jest szczególnie duża, gdy jako katalizatora użyje się platyny, byle gazy nie stykały się z nią przez czas zbyt długi. W praktyce przepuszcza się mieszaninę amoniaku i powietrza z dość znaczną szybkością przez specjalne aparaty o kształcie podanym na rysunku 98. W ich rozszerzonej części rozpięta jest siatka z drutu platynowego. Dla zapoczątkowania reakcji siatka powinna być ogrzana do około 500°C, po czym dalsze doprowadzanie ciepła jest zbyteczne, gdyż wydzielające się ciepło reakcji utrzymuje katalizator w tej temperaturze.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>